Autor: A.Mason | sobota, 24 marca 2007 - 18:05
Kategoria: Publicystyka

Po ostatnim wpisie w blogu napisał do mnie na gg Lafcadio:

blog w kieszeni, gg w kieszeni
faktycznie, mało kto dzisiaj korzysta telefonu do dzwonienia :D

I faktycznie, odkąd kupiłem sobie nową Nokię, aby móc się łączyć z internetem, chyba jedynym, do czego mi ona nie służy, to dzwonienie! bo od tego mam starą Motorolę…

Oto do czego służy mi telefon (kolejność nieprzypadkowa):

  1. Komunikator gg/tlen/jabber/icq;
  2. Przeglądanie stron www (podkreślam – www, a nie wap);
  3. Program pocztowy;
  4. Odtwarzacz muzyki mp3;
  5. Aparat fotograficzny;
  6. Automat do gier;
  7. Kamera wideo;
  8. Odtwarzacz filmików avi/mp4/3gp;
  9. Dyktafon;
  10. Telefon.

Jeszcze dwadzieścia lat temu takie możliwości były czystą fantastyką, dziś marzenia stały się rzeczywistością.
Co dalej? Czyje prognozy się sprawdzą?
Lema, Dicka, Zajdla, a może jednak Orwella, albo Swifta? :-O

 

 

Komentarze są własnością ich autorów.
Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.
W przypadku zauważenia jakiegoś uchybienia,
prosimy o kontakt z administratorami strony.
Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał RSS 2.0.
Możesz przeskoczyć na koniec strony i napisać odpowiedź.

7 komentarzy

sobota, 24 marca 2007 @ 22:33

Mason, ja też rzadko kiedy używam telefonu do dzwonienia. Głównie robię zdjęcia (na szczęście w przyszłym tygodniu kupię sobie aparat). Wtedy telefon przestanie być mi w ogóle potrzebny. Mało tego. Oba przestaną mi być potrzebne. Może się ich pozbędę? Przestanę być dwukomórkowcem. Bardzo mi się ten pomysł podoba. Żadnej kontroli, żadnego łapania mnie i informowania w ostatniej chwili smsem. Hmmmm…

Napisany przez Kasiek
niedziela, 25 marca 2007 @ 10:01

No tak, przylazła taka mi na bloga tylko po to, żeby pochwalić się, że sobie cyfrówkę kupuje… :-P
Ja niestety przestać być dwukomórkowcem nie mogę, ponieważ jedna z nich służy mi do łączenia się z internetem, a ERA nie chciała połączyć obu moich abonamentów (Blueconnect i zwykły telefon) :-(
Na szczęście za nieco ponad 3 miesiące kończy mi się umowa na Blueconnect, będę więc miał możliwość negocjowania. Jak nie dadzą mi modemu (byłem głupi i nie wziąłem przy podpisywaniu pierwszej umowy, bo żal mi było 300) i nowej komórki, to im podziękuję.

Napisany przez A.Mason
niedziela, 25 marca 2007 @ 18:36

Czy miałoby mnie mierzić to, że urządzenie jest wielofunkcyjne? W sumie nie widzę powodu.
Mierzi mnie, ze najczęściej wielofunkcyjność odbywa się jakimś kosztem. W przypadku mojej komórki – aparat jest kiepski, pomimo że 2-megapixelowy. Zdjęcia w fotoblogu są wybrane z najlepszych.

Rheged: „A ja używam komórki tylko do dzwonienia, ewentualnie smsowania.”

A ja czasem też do myślenia ;-P

Napisany przez A.Mason
niedziela, 25 marca 2007 @ 17:38

A ja używam komórki tylko do dzwonienia, ewentualnie smsowania. Wszelkie udziwnienia są dla mnie dziwaczne, zbędne, utrudniające życie tylko. Telefon to telefon, a nie scyzoryk makgajwerski. Niedługo komórka będzie prała, sprzątała i zmieniała pieluchy. Mierzi mnie to :P

Napisany przez Rheged
niedziela, 25 marca 2007 @ 20:16

Ha! Do myślenia to ja mam inny krzem! ;D

Napisany przez Rheged
środa, 04 kwietnia 2007 @ 15:49

Aj! Oglądałam ostatnio „Podróż za jeden uśmiech” -TVP uraczyła nas kolejny raz powtórką, no ale ja pierwszy raz oglądałam.. nieważne.. padł tam świetny dialog, cos w stylu:
Duduś do Poldka: Szkoda, że nie mamy -czegoś tam, zapomniałam czego, na co Poldek odkrzyknął:
– I co jeszcze!? Może chciałbyś mieć w kieszeni telefon bez kabla?! Ech, ty fantasto!
To tak a propo twojego wpisu :P
A telefonu używam wyłącznie do dzwonienia i esemesowania, wszelkie inne dodatki uważam za zbędne. Dobrego zdjęcia aparatem nie zrobię, muzyki nie odtworzę z efektami, granie, czytanie przydaje się jedynie w kolejce u dentysty. Jakoś nie kręcą mnie zabawki pożerające czas :( No ale każdy lubi co innego :)

Napisany przez Luis
środa, 04 kwietnia 2007 @ 16:18

„Podróż za jeden uśmiech” RULEZ! :-D

A co do funkcjonalności – właśnie wyobraziłem siebie maszerującego na miasto z telefonem w kieszeni, kamerą na szyi i mp3 na pasku, poszukującego jakiejś kafejki, żeby sprawdzić pocztę…

Co ja, jakiś japoński turysta jestem, żeby jak choinka wyobwieszany łazić!? Jeszcze mi się kable poplątają i katastrofa gotowa ;-P

Napisany przez A.Mason
Odpowiedz