Autor: A.Mason | czwartek, 01 lipca 2010 - 17:50
Kategoria: Publicystyka

Są sprawy smutne i wesołe. Generalnie lubię marudzić, ale jak jest wesoło, też mi to nie przeszkadza. Swego czasu obraziłem się na „Nową Fantastykę”, obraziłem się tak bardzo, że zapowiedziałem, że już tego czasopisma nie będę kupował. Smutna sprawa, bo na tym piśmie się wychowałem i ogromnie je ceniłem. Moje uwielbienie po pewnym czasie zmieniło się w sentyment. Sentyment ów odczuwałem przez kilka lat, by po kolejnej aferze z udziałem Konrada Lewandowskiego i redakcji NF (nota bene, z forum NF uciekła wtedy spora ilość cennych ludzi), sentyment przekształcił się w żal.

Teraz czas na wesołą nowinę – w ostatnim numerze do czasopisma dołączono książkę Paula Andersona „Stanie się czas”. Mimo złożonych obietnic nie byłem w stanie powstrzymać się przed kupieniem gazety.

Życie potrafi jednak płatać figle i bywa okropnie złośliwe, takie też było w momencie, kiedy przyszedłszy do domu zabrałem się do przeglądania czasopisma. Najbardziej zaciekawił mnie artykuł o czeskiej fantastyce. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem tam zdjęcie Miroslava Žambocha… Nie muszę chyba dodawać, że fotografia była mojego autorstwa, a opublikowana została bez mojej zgody…

Nie wkurzyłoby mnie to, gdyby nie fakt, że ktoś, kto wykorzystał moją fotografię w artykule, najprawdopodobniej zrobił to świadomie i trudno nazwać to inaczej niż kradzieżą. Zdjęcie jest ogólnodostępne w internecie i bardzo łatwe do wyszukania poprzez Google. Co ważniejsze, na niemal wszystkich swoich zdjęciach nadrukowuję podpis autorski. W artykule w NF został on wycięty (rozumiem, względy edytorskie), co gorsza zdjęcie zostało wyretuszowane i nigdzie nie znalazłem informacji, kto jest jego autorem. Przykre, ale prawdziwe…

Ot złośliwość losu i znak, że ze skrewioną przez przewodasowstwo „Nową Fantastyką” powinienem skończyć raz na zawsze.

 

 

Komentarze są własnością ich autorów.
Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.
W przypadku zauważenia jakiegoś uchybienia,
prosimy o kontakt z administratorami strony.
Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał RSS 2.0.
Możesz przeskoczyć na koniec strony i napisać odpowiedź.

7 komentarzy

piątek, 02 lipca 2010 @ 10:57

Faktycznie, widać że obraziłeś się na „Nową Fantastykę”. Na tyle, że wylałeś swoje żale w blogu, zamiast w pierwszej kolejności skontaktować się z redakcją i spróbować wyjaśnić sprawę spokojnie i po ludzku. Na tyle, żeby zarzucać nam bez żadnych podstaw złą wolę. I jeszcze z rozpędu podczepić pod całą sprawę Przewodasa. Bo przecież „jak chce się psa uderzyć, to się kija znajdzie”.

Przykro mi, że doszło do takiej sytuacji i przepraszam w imieniu całej redakcji. Jak sam zauważyłeś, zdjęcie jest ogólnodostępne. Możesz w to wierzyć albo nie, ale nie było w tym złej woli redakcji. Na przyszłość dołożymy wszelkich starań, żeby materiały Twojego autorstwa nie pojawiały się wbrew Twej woli na łamach NF. Jesteśmy gotowi zapłacić Ci za wykorzystanie fotografii – wystarczy, że się z nami skontaktujesz normalną drogą.

Napisany przez JeRzy
piątek, 02 lipca 2010 @ 13:04

1. Dla jasnosci – Przewodas ze zdjeciem nie ma oczywiscie nic wspolnego. Zgadzam sie z tym. Natomiast KTL, a dokladniej tolerowanie go przez redakcje i sposob w jaki zostali potraktowani uzytkownicy forum NF byly powodem mojego obrazenia sie na czasopismo pismo. Z tego powodu:
2. Gdyby sprawa wynikla w jakims innym pismie, to pisalbym bezposrednio do redakcji, natomiast to, co wydarzylo sie na forum NF powoduje, ze nie chce miec z redakcja NF do czynienia i nie mam do Was, jako redakcji, zaufania.
3. Dobrze byloby, gdybyscie starania w stosunku do moich materialow rozszerzyli takze na materialy innych autorow. Przyznaje sie, do pewnego czasu sam nie mialem swiadomosci czym sa prawa autorskie, a podejrzewam, ze przynajmniej czesc Waszych autorow takiej swiadomosci takze nie ma.
4. Co do przeprosin – ochlonalem na tyle, ze przyjmuje je.
Pieniedzy nie chce, wystarczy tylko, jesli w ktoryms kolejnym numerze umiescicie notke, ze „Zdjecie Miroslava Žambocha ze strony 15 numeru 07/2010 zostalo zaczerpniete z adresu fotoblog.mason.org.pl”.

Napisany przez A.Mason
piątek, 02 lipca 2010 @ 14:00

Stosowna notka znajdzie się w sierpniowym numerze.

Napisany przez JeRzy
czwartek, 08 lipca 2010 @ 12:37

Haha, JeRzy jak zwykle nadęciem pokonuje wszelkie balony na niebieskim niebie.

Posłuchaj, przeprosiny brzmią jak z łaski, tymczasem mam nadzieję, że wiesz — bo po wymijająco-napastliwym tonie JeRzego widać, że wie i się obawia tego — iż możesz zażądać naprawdę dużego odszkodowania, a nie „możemy ci zapłacić” – ale łaska! Przecież to jest traktowane jako kradzież w cywilizowanym świecie. Ale JeRzy puścił bąka i boi się, że smród się rozniesie, więc udaje, że to Ty wydziwiasz „najpierw to trzeba do redakcji, umpa pumpa…” — najpierw, panie JeRzy, to od razu można z kodeksu Wam pociągnąć, więc nie pouczaj.

Napisany przez jurand
poniedziałek, 12 lipca 2010 @ 18:10

Oj widzę, że ciekawe rzeczy wyprawiają się na Twoim blogu. Zastanawiam się czy będzie cd. czy też na tym koniec?

Napisany przez Jachu
poniedziałek, 12 lipca 2010 @ 20:34

Z mojej strony to wszystko, bo nic wiecej mi do szczescia nie potrzeba ;)

Napisany przez A.Mason
czwartek, 03 lutego 2011 @ 15:42

Oj, dzieje się tu u Ciebie Mason, dzieje :)
Powinieneś chyba zajrzeć w archiwalne numery NF i za odszkodowania pewnie chałupę byś postawił :D

Napisany przez Edyta
Odpowiedz