Jak już wspomniałem kiedyś, telewizor u mnie w domu, to tylko mebel, który się kurzy. Nie oznacza to wcale, że telewizji nie oglądam. Oglądam. Na szczęście na służbie mamy telewizor, człowiek siedzi wtedy i gapi się w ekran, zamiast spać.
I muszę obiektywnie stwierdzić, że telewizja zeszła na psy. Wszystkie dwa programy TVP i TV Regionalna w nocy się wyłączają. Widać tylko taką kolorową makietę według której czas sobie można ustawić… Tylko co? Za idiotę mnie mają?! Toć czas sobie mogę ustawić w dwie, trzy minuty, nie potrzeba do tego trzech godzin! W dodatku ten okropny pisk… fuuj! Najbardziej na dno zszedł Polsat. Kiedyś potrafili dawać przez całą noc powtórki tego, co za dnia puścili. Ba! Zdarzało im się, że w nocy puszczali nawet do przodu! Taka fajna to stacja była…
A teraz… Eeech, szkoda gadać… „Dziewczyny w bikini”.
Nie powiem, ładne to one są, ale co z tego!? Zagadki są tendencyjne, a one się nawet nie rozbiorą, jak ktoś zgadnie! W dodatku jak nikt nie dzwoni, przynudzają tak, że głowa boli. A najbardziej wkurzające jest to TIK-TAK-TIK-TAK, które co zagadkę się włącza. Normalnie szlag człowieka trafia, bo nad ranem nuda i cisza, a to tykanie uświadamia mu ile jeszcze czasu do zdania służby zostało. Tik-tak-tik-tak…
Kiedyś nawet zadzwoniłem tam, żeby wyłączyli to gówno.
Tam dla odmiany pikało!
A potem usłyszałem, że jestem blisko i żebym spróbował jeszcze raz.
No to spróbowałem…
Dalej jakaś baba mi mówiła, że jestem blisko.
No to sie wkurzyłem, zadzwoniłem trzeci raz i wygarnąłem, co myślę o tym całym programie!…
A potem przyszedł mi rachunek, za jakieś 10 złotych… Chyba za ostrych słów użyłem i z automatu mi mandat wlepili. :-(
Się cieszę, że sprawy do sądu grodzkiego nie skierowali, albo do 24-godzinnego. Wtedy to miałbym przesrane, bo pewnie na taśmę mnie nagrali… Miałem szczęście, co tu dużo gadać…
Następnym razem jak będę dzwonił, to zmienię głos i przez chusteczkę będę mówił.
Może nie poznają…