Autor: A.Mason | niedziela, 20 grudnia 2009 - 17:24
Kategoria: Publicystyka

Z okazji obchodzonych dziś 18 urodzin internetu, ciekawostka, na którą natrafiłem przypadkiem – kilka fragmentów z felietonu Rafała Ziemkiewicza (Nowa Fantastyka 5/98):

 

[…] Tymczasem, powiedzmy sobie szczerze – w takiej plątaninie, jaką jest Internet, nic się z nią zrobić nie da. Będzie z roku na rok, w miarę jak wzrasta liczba jej użytkowników, coraz gorzej – aż w końcu Internet zatka się na dobre i jako niepraktyczny (i nieekonomiczny – ale o tym dalej) ulegnie stopniowemu rozmontowaniu.

Otóż śpieszę z dobrą nowiną (dla kogo dobrą, dla tego dobrą – jak to się zaraz okaże). Już w początku przyszłego stulecia ruszą jeden po drugim (a niewykluczone, że trzy) nowe sieci. Każda oparta na osobnym systemie satelitów stacjonarnych.

[…]

To jest, jak to mówią jankesi, the good news. Teraz kolej na wiadomość złą; koniec z darmochą. Firmy telekomunikacyjne nie po to pakują kasę w wieszanie po niebie satelitów, żeby ją sobie odpisać od podatku jako działalność charytatywną – tylko po to, żeby im przyniosła kasę jeszcze większą.

[…]

Głupia sprawa, ale autorzy cyberpunku zdaje się ani przez chwilę o tym drobiazgu nie pomyśleli. Niech mnie Piotr Cholewa, który czytał tego więcej, poprawi, jeśli się mylę – ale chyba w żadnym z cyberpunkowych dzieł kwestia płatności za siecioróbstwo nie była w ogóle wzięta pod uwagę. Stara, klasyczna SF snuła z zamiłowaniem wizje ogólnej omnipotencji, za którą nikt płacić nie musiał. Ta nowa, bardzo się ze "starej, zmurszałej przyszłości" nabijająca, okazała się równie głupia.

[…]

Trzeba być ostatnim frajerem, by wierzyć, że obecny, pierwotny okres tworzenia cyberprzestrzeni będzie trwał wiecznie. Nie, kochani – to się już kończy. Kto chce sobie jeszcze postukać w klawisze za darmo, musi się pośpieszyć!

 

 

 

Komentarze są własnością ich autorów.
Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.
W przypadku zauważenia jakiegoś uchybienia,
prosimy o kontakt z administratorami strony.
Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał RSS 2.0.
Możesz przeskoczyć na koniec strony i napisać odpowiedź.

Odpowiedz