Burza przyszła, więc nie było co robić, to sobie na poligonie film o tytule „300” oglądnęliśmy.
Nie będzie spojlerem wielkim, jeśli napiszę, że oni tam na końcu walczą za 300. I w zwiazku z tym naszla mnie taka wątpliwość, że co prawda znam takich, co i za setkę potrafią obić komuś mordę, ale raczej poniżej ćwiartki nie schodzą.
Na miejscu Spartan ja bym się jednak zastanowił, czy chociaż o 0,75 litra by się nie potargować, bo trzy setki, to tyle co nic…